środa, 23 października 2013

Szczęście było blisko. Zabrakło zimnej krwi i doświadczenia.


        Nie ma co ukrywać, że Polonia była lepszą piłkarsko drużyną. Piłka jednak ma to do siebie, że "papierowi" faworyci nie zawsze wygrywają. I właśnie z tego czerpaliśmy nadzieję, że nam się może udać. I długo na to wskazywało, gdyż to my schodziliśmy na przerwę z prowadzeniem. 

        Po przerwie niestety zagraliśmy bardzo nieskutecznie, a było kilka okazji do podwyższenia rezultatu. Pretensje do sędziego nie są na miejscu. To goście mieli bardziej lub mniej uzasadnione roszczenia. To ich pokarał dwoma czerwonymi kartonikami w drugiej połowie.
        Na trybunach czuć było wielkie sportowe święto. Kibicom należą się wielkie podziękowania za doping, zarówno naszym, jak i tym sympatyzującym z Polonią. Więcej takich meczów, a kondycja sportu będzie rosnąć. 
        Zabrakło nam zimnej krwi w końcówce, ale tu niezbędne jest doświadczenie. Jeszcze nie potrafimy grać końcówek, a sędzia przedłużył mecz aż o 7 minut. Wtedy gra się długą piłką w pole karne przeciwnika. My chcieliśmy rozgrywać podręcznikowo po ziemi. To błąd. Trzeba ryzykować. Nawet przesunąć bramkarza na pole karne przeciwnika przy stałych fragmentach gry. Czy przegra się jedną, czy dwoma bramkami, nie ma różnicy. Osłabiony przeciwnik aż prosił się aby go dobić. My graliśmy jak gdyby był to początek meczu. 
        Widać postęp w naszej grze, a chciałoby się więcej i szybciej. Cieszy bardzo dobra dyspozycja Bartka. Widać, że ma wielką ochotę do gry. Trochę tym razem był zbyt osamotniony w swoich poczynaniach.



1 komentarz:

  1. "Zabrakło nam zimnej krwi w końcówce, ale tu niezbędne jest doświadczenie. Jeszcze nie potrafimy grać końcówek, a sędzia przedłużył mecz aż o 7 minut. Wtedy gra się długą piłką w pole karne przeciwnika. My chcieliśmy rozgrywać podręcznikowo po ziemi". to ostatnie zdanie to miód na moje serce :-) Wy i granie po ziemi, zwłaszcza podręcznikowo!

    OdpowiedzUsuń